wtorek, 11 kwietnia 2017

Przygotowania


                             Nie wychodzę od rana  z kuchni. A szkoda, bo w ogrodzie upojnie pachnie bez.
                                 Musiałam ściąć kilka gałązek, bo przeszkadzały w parkowaniu samochodu.
                              Uważam, że bez jest najpiekniejszy-na krzewie, w wazonie za szybko więdnie.
                                     Może znacie jakiś sposób by ścięte gałezie bzu- zachowały świeżość?















                                                             W ogrodzie kwitną różne tulipany.
























                                                                                      Bratki.








                                                                       Migdałek -tegoroczny.







                                                                          Zaczynają -kaliny.





















                                       W  domy trwają przygotowania do Wielkanocy. Rozkicały się zajączki.






















                                                Upiekłam przed chwilą baranka i tradycyjnego mazurka.
                                                              Jeszcze trochę sprzatania i odetchnę;)
                                                           Będę mogła się przygotować -duchowo.















                                      ŻYCZĘ WAM WESOŁYCH, ZDROWYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH.








piątek, 7 kwietnia 2017

Edynburskie wspomnienie...


                                              No tak, to już po:) Pozostały nam zdjęcia i wspomnienia.
                                                             Bardzo szybko  minęły te trzy dni.
                                              A na początek mojej krótkiej obrazkowej opowieści-krowa.
                                              Bo : kolorowa :) I na podwórzu szkolnym stojąca, czytająca;)







                                         Samo miasto, juz nie tak kolorowe, kamienne, ściśle zabudowane.
                                                                      Z licznymi wieżami.
                                                                      I szkockimi flagami.
                                           Edynburg, wypełniony jest legendami i opowieściami.
                                 Warto się wybrać z przewodnikiem na zwiedzanie miasta, można i nocą...
                              Możemy się wtedy dowiedzieć, jak trudno żyło się tu ludziom przed wiekami.
                            Edynburg nawiedzały zarazy, miasto było zamkniete w murach i dosłownie się w
                                        nich dusiło. Miasto zwane było nawet- Starym Kopciuchem.
                                               Dlatego w XVIII wieku, wybudowano Nowe Miasto.




                                                                              Stare Miasto





















           Góra Artura, jeden z symboli miasta-widziana z zamku. 
            Niestety, tam nie udało się nam dotrzeć. 







 Widok z zamku, na Nowe Miasto.
I morze.








Dudziarze grają przez cały dzień.







                     Warto zaglądać do tzw.close,czyli sekretnych przejść, których w mieście jest mnóstwo.
                          Niektóre zwiedza się z przewodnikiem. :https://www.realmarykingsclose.com/
                                          My zwiedzimy je następnym razem. Zabrakło biletów.










                                                                 Mam ochotę na krówki, czyli fudge.
                                                     W życiu nie jedliśmy tak dobrych. I w tylu smakach.












                                          Kręcimy sie po najbardziej znanej szkockiej ulicy-Royal Mile.
                            Królewską Mile, po prostu trzeba przejść. Wiedzie od Zamku, do Pałacu Holyrood.
                                       Mnóstwo przy niej ciekawych domów, pubów, muzeów, sklepów.































                                       Nie da się ominąć cmentarzy edynburskich. Są bardzo malownicze.














                                                              A żonkile , były wszędzie.














                                                               Trafiliśmy też na lokalny targ.
















                                                     I do portu, gdzie stoi Królewski Jacht -Brytania.







                                             Dużą atrakcją dla nas, była przejażdżka piętrowym autobusem.
                                                   Kilka razy wcisęłam nieistniejący pedał hamulca;)
















                              Do Edynburga zjeżdżąja całe grupy przyjaciół, na wieczory kawalerskie i inne.
                                         Zakrapiane;) Trzeba się wybrać na degustację whiski i na herbatę
                                          do kawiarni Pod Słoniem, gdzie Rowling pisała Harrego Pottera.












                                                Warto tu przyjechać. Fascynujące miejsce.
                                 Muszę do Edyburga wrócić, bo na wiele atrakcji-zabrakło czasu.
                                              Chciałabym tu przyjechać i się nie spieszyć.