Nie dość, że za oknem plenery malarskie, to wciąż przychodzą do mnie
paczuszki, mniejsze i większe.
W jednej z nich-urodziwy imbryczek i śliczne podkładki pod kubeczki, których
aparatem "nie zdjęłam". Aniu Droga-dziękuję!!
Azalia, nie zaszczyciła nas swymi kwiatami na Boże Narodzenie, będzie
w kwieciu, na Nowy Rok:)
Zaokiennie;)
Korzystając z mężowskiego urlopu, wybraliśmy się na spacer do
zamku Wangenburg.
https://fr.wikipedia.org/wiki/Ch%C3%A2teau_de_Wangenbourg
Spędziliśmy kilka chwil w słońcu, gdy tymczasem
cała dolina Renu tonęła we mgle .
Na pewno wrócimy tu wiosną, na dłuższą wyprawę, po leśnych szlakach.
Szykuje się nam domowy Sylwester i jestem z tego zadowolona.
Trzymajcie się cieplo:)
I Dobrego Nowego Roku!