Jedną z najładniejszych dzielnic Strasburga jest Petite France, której nazwa
być może pochodzi od: "małej francy", syfilisu-" francuskiej choroby".
Chorujący na kiłę żołnierze byli umieszczani w przytułkach i szpitalach
zlokalizowanych w tej części miasta.
W XV wieku dzielnica zamieszkana przez rybaków
i garbarzy (tanneurs).
Typowy alzacki wzór na obrusie.
I jeszcze zimowo, udekorowane okno.
Z Petite France całkiem blisko jest do średniowiecznej, ażurowej katedry.
Przytulony nieomal do Katedry, Maison Kammerzell z XVI w. zachwyca misternie
rzeźbioną fasadą.
Przed wiekami dom handlarza serem, dziś droga restauracja i hotel.
Akurat trafiliśmy na "koncert " tenora.
Zasłuchani...
To co? Kiedy wpadniecie do Strasburga?;)
Pięknego weekendu Wam życzę!